Przeczytałem dzisiaj artykuł: http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Wraz-z-wypowiedzeniem-dostales-solidna-odprawe-Nie-rob-sobie-dlugich-wakacji,wid,12599237,wiadomosc.html?P[page]=3
Otóż autor dowodzi, iż im dłuższa przerwa od pracy tym cięższy powrót. Niby nic odkrywczego. Ja już ładne parę miesięcy jestem bez stałego zatrudnienia.
Na bezrobociu zacząłem siebie przekwalifikowywać. Na własną rękę starałem sobie znaleźć jakoś niszę. A to z nudów a to aby odnaleźć swoją drogę. Po pewnym czasie zacząłem wykonywać zlecenia na lewo. Drobne. Za niewielkie pieniądze. Szukałem jednocześnie stałej pracy, jakiejkolwiek ale szczególnie w tym kierunku - w pewnej niszy marketingowej. Bez skutku.
Jutro mam kolejną rozmowę. Nie robię sobie wielkich nadziei. Już tyle razy się rozczarowałem, że teraz nawet nie liczę na wiele. Autor tego artykułu ma racje, choć w inny sposób niż by chciał.
To nie pracodawcy mają problem aby zatrudnić kogoś po dłuższym okresie czasu, to człowiek bezrobotny traci powoli nadzieje na stabilność.
Ja właściwie chodzę na większość tych wszystkich rozmów z wewnętrznego obowiązku. Chce wiedzieć, że zrobiłem wszystko aby zwiększyć swoje szanse. Ale w głębi duszy to wątpię w siebie i szanse na normalne życie.
O dziwo trochę wiary w siebie dały mi lewe zlecenia. Coś zarobię, klienci są zadowoleni, zawsze czegoś nowego się nauczę. Ktoś mnie poleci. To sprawia, że nie odpuszczam.
Jurto będę wyluzowany. Mam to gdzieś. Nie będę się już więcej przymilał, zapewniał jaki jestem super czy udawał przebojowego. Już tyle razi mi się oberwało za to po łbie, że dziękuję.
Im więcej mija czasu tym bardziej tracę na atrakcyjności jako pracownik? Mam to również gdzieś.
Szukanie pracy to męczarnia. Pojechanie na głupią rozmowę kwalifikacyjną, napisanie listu motywacyjnego i wszystko to z zerowy rezultatem jest gorsze niż 8 godzinny zapieprz.
Stąd jadę zrobić swoje. Tyle i nic więcej.
Bardziej popłaca kombinatorstwo i szara strefa niż aktywne szukanie pracy.
Witam. Blog całkiem ciekawy. Dawno niczego nie czytałam z takim zainteresowaniem ;) Rozumiem Pana, jestem w podobnej... choć nieco innej sytuacji. Ja się już nawet z PUPu wyrejestrowałam, bo nie chciało mi się już tam jeździć, a poza tym nie chciałam być nieuczciwa (spore kary grożą za takie coś). Więc teraz nie mam ubezpieczenia, ale mam to w nosie. I tak lekarze szybciej posyłają ludzi na tamten świat, nie mam zaufania do służby zdrowia, tylko wykańczają ludzi zamiast ich leczyć, więc co mam się przejmować, że nie jestem ubezpieczona. Sama będę się leczyć hehe. Na składkę 300 zł też mnie nie stać. Zresztą to kosmiczne pieniądze, kogo na to stać. Moi rodzice całe życie pracują, płacą składki, a jak chcą iść do dentysty na NFZ i np. wstawić sobie zęba, to i tak muszą zapłacić 800 zł :D Więc ja się pytam, na co oni opłacają te składki??? Co do mieszkania... czemu Pan się tak martwi tym, że nie stać na mieszkanie, przecież to akurat będziemy mieć po rodzicach chyba, nieprawdaż? ;) Ogólnie to cały świat jest chory, ludzie są zdegenerowani bardzo, i to nie tylko pod tym względem jaki Pan akurat opisuje. Wczoraj czytałam jak to w moim mieście straż miejska brutalnie obeszła się z kobietami sprzedającymi różne rzeczy z pudeł. Pewnie jedyne źródło dochodu tych kobiet, ale co to ich obchodzi. Gdyby płaciły podatek to pewnie nic by im nie zostało na życie, ale co tam. Aż dziw, że tylu ludzi poparło działanie straży miejskiej, że dobrze zrobili, co widać było po komentarzach tych tępych oszołomów. To jest straszne. Polacy z każdym kolejnym pokoleniem są coraz głupsi. We łbach im tylko "siano i ruchanie", jak ktoś gdzieś napisał. Po tym co się dzieje, obserwuje, szczególnie wśród młodego pokolenia, to niestety trudno się z tym nie zgodzić. Elektorat PO: banda bezmózgich matołów, co tylko chlają, imprezują i ruchają, za przeproszeniem. Ech można by tu pisać i pisać, ale nie chce mi się. Pozdrawiam Pana serdecznie i życzę może nie tyle znalezienia pracy, co większych zarobków na tych lewych zleceniach... aha i proszę może nie pisać o tym na necie, bo te hieny są wszędzie, zaostrzyli kontrolę na internecie, i takie zachowanie nie jest zbyt mądre. Dziękuję za uwagę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze. Dopiero teraz zauważyłem. Ma Pani rację, handlujące kobiety pewnie najłatwiej przepędzić i później pochwalić się sukcesem- jak to się bandziorów przepędziło.
OdpowiedzUsuńJa bym jednak na Pani miejscu o to składkę zabiegał. Zawsze chyba warto mieć.
Martwię się mieszkaniem bo w moim przypadku dziedziczenie nie jest takie proste.
pozdrawiam serdecznie