Przeczytałem artykuł: http://finanse.wp.pl/kat,104132,title,Pracownicy-administracji-bez-corocznych-podwyzek,wid,12591903,wiadomosc.html?ticaid=1abf0
Pracownicy administracji przez 5 lat mogą zapomnieć o jakichkolwiek podwyżkach. Ich pensje będą zamrożone. Niby dobrze. Jest kryzys, trzeba na biurokracji oszczędzać. Pani i panowie z okienek mogą się szykować na trudny okres. Vat idzie do góry, czyli wszystko będzie droższe, plus inflacja. Jednym słowem zwykły urzędas odczuje po kieszeni. Jego możliwości finansowe z przed roku do tych za 5 lat bedą znaczącą różne.
Biurokracja to w Polsce problem. Jest bowiem niefachowa i przerośnięta. Jest również przeżarta korupcją i nepotyzmem. Pracowałem w urzędzie. Widziałem jakie tam są układy. Jak się wkręca siostrzenicę, kumpla, jak się rozdaje premie swoim ludziom. Mój kierownik został kierownikiem tylko dla tego, że jego najlepszy kumpel został dyrektorem. Przyszedł na stanowisko zwykłego podinspektora aby w trybie nadzwyczajnym zostać kierownikiem. Nie miał ani doświadczenia zawodowego anie wykształcenia zgodnego z zajmowanym stanowiskiem. Tak wygląda polska administracja.
Kolejna sprawa to ich pensje. Tu panuje zasada. Doły zarabiają grosze, góra zarabia bardzo dobrze. Różnice potrafią być ogromne.
Administracji obciąć jest najłatwiej. To sektor społecznie niegroźny. Nikt się za nimi nie wstawi. Oni sami się też nie zorganizują. Niechby zabrali górnikom ich przywileje emerytalne...co by się działo. Ale rząd Tuska jest rządem sondażowym. Bez odwagi, bez wizji, bez strategii. Jedynym ich atutem jest PiS - skrajna, populistyczna partia konserwatywno-prawicowa. Strachem przed PiS-em wygrywają wybory.
Ok. Niech obcinają administrację. Niech nawet z niej zwalniają bo rzeczywiście jest duży przyrost i część osób mało co tam robi. Ale niech te same reguły zastosują do innych pracowników budżetówki. Niech nie podwyższają zarobków lekarzom, żołnierzom, służbom specjalnym, policjantom. Tam jest też dużo patologii.
I wreszcie, szary pracownik administracji jest człowiekiem, który jest bardzo źle wynagradzany. Zarobki 1 200 na rękę nie są niczym dziwnym. On też ma rodzinę na utrzymaniu, też ma dzieci, którym musi dać jeść. Jeżeli trzeba mu zabrać to musi mieć świadomość, że innym też. Tym bardziej, że cała reszta zarabia więcej niż on. Można robić mocne cięcia ale muszą być równe dla wszystkich.
Rządzi nami populistyczna partia władzy, która bardziej niż o sprawiedliwość będzie dbała o sondaże i wygodę. Także pewnie będą podwyżki dla dobrze zorganizowanych i dysponujących szantażem lekarzy a nie dla pozbawionych jakiegokolwiek prestiżu urzędników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz