środa, 28 lipca 2010

Zróbcie coś albo wyjedziemy z Polski

Zróbcie coś albo wyjedziemy z Polski

Młode pokolenie nie widzi szans w Polsce na spokojne życie. Ja również takiego nie widzę.

Niech każdy sobie odpowie ile trzeba w Polsce zarabiać aby móc wziąć kredyt na mieszkanie i posiadać samochód, którym jeździłoby się do pracy. No ile? A ile jakby się chciało mieć tylko jedno dziecko?

Polska posiada jedne z najdroższych mieszkań w Europie! Oczywiście względem zarobków. Jest na to ustalony współczynnik. Suma 4 znaczy dostępne, w Polsce jest 6,6!

Mam znajomych w wieku 26 i 23 lata. Chcą się pobrać i mieć dzieci. Ale ona jeszcze studiuje, on zarabia na rękę 1 700. Jest szczęściarzem - odziedziczył mieszkanie po babci. Nie biorą ślubu - bo ich nie stać. Bardzo chcą mieć dzieci, ale ich nie stać.

Kto będzie płacił na emerytury dzisiejszego młodego pokolenia? Skoro posiadanie dzieci stało się być trudnym wyzwaniem. Dorobienie się mieszkania stało się niebywałym luksusem. Oczywiście pomijam stabilność pracy i osłonę socjalną, której w Polsce nie ma.

W Polsce teraz praca stała sie luksusem. Czymś dla najlepszych. Wiadomo musisz skończyć dobre studia, najlepiej inżynieryjne i znać dwa języki obce.

A co z ludźmi, którzy skończyli przeciętne studia i nie marzą o zostaniu bogaczami? Chcą pracować ciężko i mieć tylko na standardowe życie. Bo chyba małe mieszkanie i samochód to standard w XXI wieku?

W Polsce panuje ten neoliberalny bełkot. Praca tylko dla najlepszych i najzdolniejszych. Reszta ma radzić sobie sama.

Nie mam pracy. Ostatnio dorabiam sobie w szarej sferze. Mam w nosie, że nie płacę Państwu. Chcę pracować czego dowodem jest chyba to, że dorabiam sobie przynajmniej parę groszy na "nielegalu" ale nie ma nic.

Gdy zaczynałem pracę po studiach znalazłem ją bez problemu. Niedoświadczony i mało umiejący zaczełem z wiarą patrzeć w przyszłość. Teraz mam dwuletnie doświadczenie. W tym czasie doszlifowałem wiele swoich umiejętności. Moja wartość pracownicza wzrosła znacznie. Ale pracy dla mnie nie ma. W poprzedniej były cięcia i zwolnili mnie "bo młody sobie poradzi".

Myślę aby opuścić ten pojeb... kraj. Zresztą politycy obudzą się za jakieś 25 lat gdy okażę się, że nie ma kto pracować na emerytury bo ludzie z braku możliwości nie chcieli mieć dzieci. Wtedy kraje, które te możliwości dały będą tryumfowały.

W Polsce brak jakiejkolwiek polityki mieszkaniowej dającej szansę na tanie lokum młodym ludziom. Brak wspracia w znalezieniu pracy.

Model neoliberalny upada na całym świecie. W Polsce trzyma się wciąż mocno.

2 komentarze:

  1. hehehe przecież, żeby wziąć ślub nie trzeba jakichś kokosów. No chyba, że to ma być ślub "na pokaz", trzeba zaprosić 200 znajomych, to co innego. Jak ludzie są biedni, to mogą wziąć skromny ślub, kasy na pewno im starczy. Tyle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ale wiadomo jak to w Polsce...jest tradycja dużych ślubów.

    Ale zgodzę się można wziąć kameralnie i bez fety.

    OdpowiedzUsuń